Jeśli ktoś planuje ślub na długo przed, ma do wyboru praktycznie każdą porę roku, o czym wspominała niedawno moja blogowa koleżanka. Coś mi jednak mówi, że jesień nie będzie wówczas królowała w rankingach.
Jeśli ktoś planuje ślub na długo przed, ma do wyboru praktycznie każdą porę roku, o czym wspominała niedawno moja blogowa koleżanka. Coś mi jednak mówi, że jesień nie będzie wówczas królowała w rankingach.
Sama brałam ślub we wrześniu, a zdecydowana większość ślubów, na których byłam gościem odbyła się między czerwcem a sierpniem. Tylko raz miałam okazję gościć na październikowym weselu, ale było to bardzo przyjemne doświadczenie i mam zamiar przybliżyć je osobom, zastanawiającym się właśnie nad tym miesiącem w kontekście ożenku.
Luty był (dla mnie) jednym z najgorszych miesięcy na ślub. Bo zimno, bo nie ma „R”, bo szaro, buro i ponuro, bo tak. Nawet jako gość nie chciało mi się iść. Ja – ciepłolubna i wygodna istota, zwyczajnie bałam się, że zmarznę. Fakt, w kościele nie było zbyt ciepło, ale wesele było gorrrrące!
I o to pierwszy ślubny dylemat przede mną, a mianowicie wybór miesiąca w którym mielibyśmy się pobrać. Można sobie marzyć, planować a rzeczywistość i tak to wszystko zweryfikuje…
Odwiedza nas 214 gości oraz 0 użytkowników.
Dzień ślubu jest tak wyjątkowy, że długo nie można o nim zapomnieć. Ba, niektóre panny młode nawet po fakcie nie potrafią lub zwyczajnie nie chcą rozstać się z tematyką dekoracji, falbanek, smakołyków, życzeń, prezentów, uniesień – przecież o tylu rzeczach można by powiedzieć przyszłym narzeczonym.
Tak jest z nami. Małgorzata i Madeline to co prawda stuprocentowe mężatki, ale z głowami pełnymi ślubnych i weselnych refleksji, porad, inspiracji. Co byśmy zmieniły w naszych ślubach, a z czego jesteśmy dumne? Przed czym chciałyśmy przestrzec przyszłe panny młode i na co zwrócić ich szczególną uwagę w czasie szaleństwa przygotowań? Nie zabraknie też spojrzenia na ślub i wesele z przymrużeniem oka – bo naprawdę warto przeżyć ten dzień na luzie i z uśmiechem!